Leżalam na skale i melancholijnie
bazgralam cos na ziemi . Wyjatkowo nudny dzien. przypominajacy z reszta
kazdy inny , Wokoł pustka nikogo nie widac ani nie slychac .Wyglada na
to ze ponownie bede samotna , spojrzalam w niebo i zaczełam mowic sama
do siebie aby nie zwariowac :
-no dobra aryan to moze cos zjemy ..
uznalam ze to bez sensu i przestalam klapac pyszczkiem
Kolejne 3 godziny spedzilam na polowaniu ( troche wyszlam z formy ) , kiedy zjadlam ulozylam sie w jaskini i pol przytomna gapilam sie w dal bez kompletnie zadnego sensu , i tak mozna opisac ostatni czas mojego zycia nudny i totalnie bez sensu
-no dobra aryan to moze cos zjemy ..
uznalam ze to bez sensu i przestalam klapac pyszczkiem
Kolejne 3 godziny spedzilam na polowaniu ( troche wyszlam z formy ) , kiedy zjadlam ulozylam sie w jaskini i pol przytomna gapilam sie w dal bez kompletnie zadnego sensu , i tak mozna opisac ostatni czas mojego zycia nudny i totalnie bez sensu