Po długiej wyprawie od Zatoki Younotahashi - mojej dzielnicy skąd
zostałam wydalona powracam tu . Na zieloną krainę bez wielkomiejskiego
szumu aut i hałasu mowy ludzkiej . Znalazłam się tu gdzie chciałam ,
Natura wzywała . Już tłumaczę , Natura to tak jakby przywódczyni mojego
rodu . Więcej nie powiem , ale wiem że muszą ją odnaleźć bo chce mi
przekazać bardzo ważne informacje .
Przechadzałam się pomiędzy krzakami , przyspieszając trucht . Wymijałam
zielone gałęzie jak najlepszy ninja , ale nie zauważalnie coś machnęło
mi przed oczyma . Zatrzymałam się na krótką chwilę , zachwiałam się i
poczułam mrowienie na karku . Wyjęłam strzałę i łuk , natychmiastwo się
odwróciłam i o mało co nie zabiłam .... no właśnie, kogo ?
- Kim jesteś ? - Zawarczałam przygnieźczając basiora.
- Przestań Galaxy . - Powiedział basior .
Zawahałam się przez chwilę , bo pochłoną mnie tok myślenia , skąd to zwierze zna moje imie !
- Skąd wiesz jak ma na imię ? Wytłumacz to ! - Krzyknęłam .
- Masz to napisane na obroży ... - Wyjąkał oddając absolutną wolnością słowa zdanie .
Popatrzyłam na nią , było wyryte Galaxy .
- Oł .. Tak faktycznie. - Stanęłam i oderwałam łapy od jego klatki
piersiowej . - Galaxy - Przedstawiłam się i schowałam strzałę i łuk do
pochwy .
- Mack , przywódca Watahy Mrocznego Księżyca . Co cie tutaj , Galaxy
sprowadza . -Popatrzył mi głęboko w oczy . Skierowałam je na drzewo
stojące tutaj .
- Natura ... Za długa to jest historia by tłumaczyć więc nie wspominaj .
Przepraszam za wtargnięcie ale wiesz może którędy do wrot Vitterhaurdu ?
- Zapytałam .
- To na północ od Góry Hauin . - Wzdrygnął .
- Zaprowadzisz mnie tam ? - Wzruszyłam oddając mu swoją obojętność .
- Dziś jest już za późno by wyruszać w podróż . Zostań u nas na gościnę , przyszykujemy ci wspaniałą jaskinię i potulne łożę .
C.D.N < MACK proszę dalej >