środa, 21 listopada 2012

Od Burauni

- Cześć, jestem Burauni. Nie zaatakuję cię, ale nie radzę się podkradać. – powiedziałam z lekkim uśmiechem i podałam jej łapę.
- Aha, w takim razie poinformuje wszystkich. – odpowiedziała i również uścisnęła mi łapę. Wpatrywała się we mnie przez chwilę z ciekawością, a potem zapytała:
- Jak to jest być pół duchem? – widać było, że nurtuje ją to pytanie, więc westchnęłam tylko.
- Zależy. Czasem jest super, ale w większości przypadków nie jest wesoło. – powiedziałam, a Wiera przekrzywiła ciekawie głowę.
- A niby dlaczego? – zapytała. Odwróciłam wzrok i spojrzałam w głąb lasu. Zza drzew wyszedł duch tego samego wilka, co mnie zaprowadził do mojej jaskini.
- Bo często widzę rzeczy, których inni nie widzą i których nie chcę widzieć. – odpowiedziałam nie spuszczając wzroku z ducha. Wiera podążyła wzrokiem za moim spojrzeniem, ale wiem, że nic nie zauważyła. Po chwili w jej oczach błysnęło zrozumienie.
- Widzisz duchy, prawda? Teraz też tu chyba jest jakiś. – powiedziała wpatrując się we mnie. Odwróciłam wzrok od ducha i spojrzałam na Wierę.
- Tak, widzę duchy. Jeden z nich nie wiadomo dlaczego mnie „nawiedza”. Nie lubię ich widzieć. – powiedziałam kręcąc głową. – Czuję się wyobcowana nie należąc ani do świata żywych, ani do świata umarłych.
- Co to znaczy? – spytała.
- To znaczy, że jestem w połowie żywa, a w połowie martwa.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Od Wiery- C.D historii Burauni

No i Burauni mnie zauważyła. Byłem wtedy w krzakach i jakaś gałąż się złamał. wyjrzałam z nad krzka i wtedy mnie zobaczyła.
-Ty jesteś tą nową ducho-wilczycą?-zapytałam zaciekawiona.
-Tak,a co ty robiłaś w krzakach?-zapytała trochę zdziwiona.
-No wiesz... Niektórzy się ciebie boją,więc chciałam sprawdzić czy nic mi nie zrobisz.
-Aha.
Wyszłam z tych krzaków i powiedziałam.
-Nie miej mi tego za złe. Nazywam się Wiera.-powiedziała.

niedziela, 18 listopada 2012

Od Burauni-Przyjaciel


Obudziłam się jak zwykle o świcie. Wątpiłam, czy ktoś o tej porze będzie na nogach, więc krążyłam po mojej jaskini rozmyślając o tym, czy ktokolwiek zechce się do mnie zbliżyć. Byłam w końcu w połowie duchem, a to odstrasza większość wilków. Nie mogłam znieść tego natłoku myśli, więc wybiegłam z jaskini i skierowałam się w kierunku lasu. Czuć w nim było dwunogami. To nie był dobry znak. Obecność ludzi nigdy nie wróży nic dobrego. Tak myśląc, spacerowałam sobie próbując się odprężyć, ale nie mogłam. Nie dzisiaj. Nagle zaburczało mi w brzuchu. To u mnie rzadkość, ja prawie nigdy nie byłam głodna. Postanowiłam więc zapolować. Nie minęło wiele czasu, a ja już upolowałam sporego dzika. Po posiłku zdecydowałam, że w końcu muszę kogoś poznać. Nawet nie wyszłam z lasu, gdy usłyszałam szelest. Gdy odwróciłam się w jego stronę, okazało się, że ktoś mi się przygląda…

< dokończ ktoś proszę!! >

wtorek, 13 listopada 2012

Od Burauni

Jeszcze wczoraj szybowałam nad lasem bez celu, a dzisiaj należę do nowej watahy. Naprawdę się cieszyłam. Rozglądałam się właśnie za jaskinią, gdy ukazał mi się duch wilka. „Tylko nie teraz” pomyślałam. Jednak duch nic nie powiedział, tylko machnął łapą na znak, że mam pójść za nim. Odwrócił się, a ja poszłam jego śladem. Zaprowadził mnie do jednej z pustych jaskiń, spojrzał na mnie, kiwnął głową i zniknął. Weszłam do jaskini. Była śliczna! Może nie były to nie wiadomo jakie luksusy, ale mi do szczęścia niewiele potrzeba. Przy tylnej ścianie ze skał wypływał mały strumyczek, który znikał w niewielkiej dziurze w podłodze. Ściany były równe i pokryte drobnymi bladoniebieskimi kryształkami. Zadowolona zaczęłam znosić mięciutki mech na posłanie (mimo że wiele wilków zachwala sobie koce i materiał, dla mnie największym luksusem jest delikatny mech.) i ułożyłam go tuż koło strumyka. Po wszystkim położyłam się spać. Postanowiłam, że następnego dnia spróbuję kogoś poznać.
C.D.N.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Nowy członek-Burauni


Imię: Burauni (jap. Duszek) dla przyjaciół Rauni
Wiek: 3 lata
Płeć:samica
Stanowisko: szpieg/wojowniczka
Charakter i umiejętności:pół-wilk, pół duch. Potrafi władać nad mgłą, latać, stać się niewidzialną, widzi duchy i potrafi każdego wilka w ducha zmienić. Szybkość i wielka moc dusz.odważna, delikatna, inteligentna, pamiętliwa, romantyczna, troskliwa, kochająca lecz mroczna.
uwielbia:wodę, latać, kocha muzykę
Nie znosi:kłamstw, zdrady
Partner/ka:szuka
Właściciel: Kaytlin [login na howrse ]

niedziela, 4 listopada 2012

Od Mey






Tata osłonił mnie, ale sam został ranny. Legł na ziemię, a jego bok zalała krew.
-Tato! Tato obudź się!- krzyczałam próbując ococić tatę.
-Mey mi nie możemy mu pomóc, lepiej zabierzmy go do watahy.- powiedziała Shiny.
Szybko wzięłam tatę na plecy i pobiegłam z prędkością dźwięku zostawiając Shiny z tyłu. Jak najszybciej zaniosłam tatę do mojej jaskini lekarskiej, położyłam go na łóżku i zabrałam się za sporządzanie okładów. Po upływie ok. 5 min Shiny wpadła do mojej jaskini.
-Szukałam ciebie wszędzie? Dlaczego nie poczekałaś na mnie?- zapytała z wyrzutem.
-Shiny, ty niczego nie rozumiesz?! Muszę ratować życie mojego taty!
Nerwowo chwytałam różne eliksiry. Szybko okładałam miejsce postrzelenia taty.
(niech ktoś dokończy)

sobota, 3 listopada 2012

Od Czaka - Korkociąg




> Nie dowierzałem ale zrobiliśmy to. Kiedy ludzie zaczęli strzelać zdenerwowałem się.
-Uciekajcie.-warknąłem
-Nie chyba ...-zaczęła Shiny
-UCIEKAJCIE!- zawyłem.
 Dziewczyny zaczęły biec. Kiedy ludzie odwrócili się do nich, zaatakowałem. Jednemu zrobiłem okropną ranę na nodze, nie mógł się podnieść. Skoczyłem na następnych dwóch(którzy wciąż byli w szoku po korkociągu) Warczałem, gruzłem i raniłem. Jednemu wyrwałem pistolet, został ostatni ale i on wyciągnął broń, ale o dziwo nie wycelował we mnie.
-Teraz ty pocierpisz- powiedział. Na początku nie wiedziałem o co chodzi, ale gdy zobaczyłem gdzie celuję wytrzeszczyłem oczy. Mierzył tak gdzie biegły Mey i Shiny. Czas jakby zwolnił lecz ja biegłem szybko . W momencie gdy nacisnął spust usłyszałem strzał i przeraźliwy ból.


O(dokończ Mey lub Shiny )